Nie da się ukryć, że dla wielu osób marzenia sięgają zdecydowanie wyżej niż wygrana czy kasyno online darmowe spiny w kasynie online. Od dawna ludzkość zapatrzona jest w gwiazdy i marzy o podróżach kosmicznych. Małymi krokami zbliżamy się do usprawnienia wypraw, głównie za sprawą firmy SpaceX. Właśnie rozpoczęła ona już kolejną misję w ramach Starlinków.
Kolejny lot SpaceX
Amerykańska marka SpaceX wyruszyła z misją Starlink v1.0 L17 z nową partią satelitów Starlink. Tym razem odbyło się to z historycznego stanowiska LC-39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego. Nowa partia satelitów została wystrzelona w kosmos w czwartek rano, 4 marca. Odbyło się to oczywiście na pokładzie sprawdzonego w lotach modelu Falcon 9. Jest to już dwudziesta dotychczasowa misja Starlink, która wyniosła właśnie kolejne 60 satelitów do stale rosnącej internetowej sieci satelitarnej Starlink SpaceX.
Warto oczywiście dodać, że z powodu opóźnień technicznych, pogodowych, jak i i związanych z dronami, Starlink v1.0 L17 został uruchomiony po misjach L18 i L19. To pierwsza taka sytuacja w historii SpaceX, aby kiedy misja Starlink została wystrzelona w pewnym sensie poza kolejnością. Samo opóźnienie wynikało z problemów technicznych z jednym z silników, gdzie powstała niebezpieczna dziura. SpaceX planuje rozpocząć misję Starlink v1.0 L20 już 7 marca z SLC-40 z Cape Canaveral. Dalsze misje Starlink będą prawdopodobnie kontynuowane przez cały marzec i kwiecień, aż do następnego zaplanowanego startu dla klienta zewnętrznego, czyli misji NASA Crew-2, która zaplanowana została na 20 kwietnia.
Ponieważ SpaceX nadal wdraża coraz więcej satelitów, rozszerzający się aktualnie program beta umożliwił większej liczbie użytkowników rozpoczęcie korzystania ze Starlink w celu uzyskania dostępu do Internetu. Elon Musk w oficjalnym komunikacie, jak do tego nas przyzwyczaił, napisał na Twitterze, że jeszcze w tym roku spodziewana jest poprawa szybkości i obecnych dziś opóźnień.
Prototyp rakiety SpaceX znów eksplodował
W tym samym mniej więcej czasie dokonano kolejnej próby prototypu rakiety Starship, która ma w przyszłości posłużyć do podróży kosmicznych. Tym razem model SpaceX wystartował z Teksasu. Wzniósł się na wysokość około 10 kilometrów. Dokonał przy tym obrotu, po czym zaczął powracać do punktu startowego. Podczas transmisji już ogłoszono sukces, twierdząc, że do trzech razy sztuka. Prototyp rakiety pomyślnie wylądował w pozycji pionowej na powierzchni. Kiedy w SpaceX zaczęto już świętowanie, nagle ta nieoczekiwanie eksplodowała. Wszystko zatem wskazuje na to, że przed amerykańską firmą jeszcze sporo pracy. Ciągłe awarie rakiety sprawiają, że jej oddanie do użytku zostało już przesunięte z 2020 roku na koniec obecnego, a wciąż nie wiadomo, czy SpaceX uda się dotrzymać tego terminu. Co prawda Falcon-9 także na początku zmagał się z problemami, jednak szybko się z nimi uporano i dziś rakieta ta jest wielokrotnie wykorzystywana do misji kosmicznych.
Ile kosztuje internet Muska?
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, SpaceX Starlink dostępny jest już w wersji testowej. Aktualnie liczba satelitów przekroczyła już tysiąc, a docelowo ma być ich aż 12 tysięcy. Na początku zestawy do komunikacji zostały wysłane klientom w Ameryce Północnej. Teraz są one również możliwe do zamówienia w Polsce. Z reguły można liczyć na prędkość 100 Mb/s pobierania czy 20 Mb/s wysyłania. Cena jest niestety całkiem spora. Jak na polskie warunki za sprzęt plus dostawę przyjdzie nam zapłacić około 2500 złotych. Miesięczny koszt korzystania z usługi to z kolei ponad 400 złotych. Jeśli weźmiemy pod uwagę kogoś, kto mieszka na odludziu, bez stałego łącza, a ma do tego dobre zarobki, to SpaceX Starlink może być dobrym rozwiązaniem. W innym przypadku jest to usługa nieopłacalna na obecne warunki.